Karłowicz Quartet I Philharmonics play chamber [ABGESAGT]

W nowym sezonie artystycznym niedzielne południe w Filharmonii spędzamy w gronie rodzinnym, na kameralnych spotkaniach ze szczecińskimi filharmonikami. To propozycja, która pozwoli spędzić wspólnie dzień w pięknych wnętrzach Filharmonii. Każdy znajdzie coś dla siebie niezależnie od wieku. Na najmłodszych melomanów czekają aktywne warsztaty muzyczne w Saloniku Wiolinowym, podczas gdy ich opiekunowie biorą udział w koncercie kameralnym. Potem zwiedzaniem galerii na Poziomie 4. i rodzinny obiad w Cafe Symfonia.

Program koncertu kameralnego zdecydowanie obiera kierunek wschodni, zatem to warto rozpocząć od carycy Katarzyny (z resztą urodzonej w Szczecinie). Sama nie miała podobno dobrego słuchu, lecz organizowała i słuchała wielu koncertów. Pewnego razu podobno miała się zwierzyć: „Kiedy gra solista, wówczas wiem, że należy klaskać wtedy, kiedy skończy. Ale kwartety wprawiają mnie w zakłopotanie. Lękam się, że mogę zacząć klaskać w niewłaściwym momencie. Proszę więc dać mi znać, kiedy należy to uczynić”.

Jak sami Państwo widzą, tradycje koncertowe kwartetów to naprawdę bogaty świat. Dosłownie – gdyż przez wiele lat była to domena wyłącznie arystokracji, i w przenośni – stały się one wirtuozowskimi utworami nierzadko dla czterech solistów.

Kwartet Borodina to utwór napisany pod wpływem wielkiej miłości kompozytora do jego żony. Aleksandr przedstawiony jest w nim w dźwięku wiolonczeli, a Ekaterina – w pierwszych skrzypcach. Kwartet Szostakowicza naznaczony jest już emocjami z wizyty w zniszczonym podczas drugiej wojny światowej Dreźnie. To pokazuje, jak długą drogę przeszła forma kwartetu smyczkowego – od rozrywki do niezależnej formy muzycznej.