Jeśli ktoś dziś wpadnie na ów niedorzeczny pomysł uprawiania fachu muzyka, będzie miał do wyboru dwie drogi. Oto pierwsza: edukacja na wszystkich szczeblach muzycznej drabinki, czyli egzaminy, audycje, konkursy, punkty, udręka i uwznioślenie na przemian, a na końcu… praca nauczyciela muzyki. Co istotne, w tej opcji chodzi o perfekcyjne wykonanie utworów z kanonu literatury. Druga droga to: czerpanie maksymalnej frajdy z muzykowania. Improwizacja. Odrzucenie porównań i wszechobecnego dążenia do perfekcji. Czysta przyjemność doświadczania muzyki, biegunowo odległa od świata, który symbolizuje Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Tą drugą drogą idzie Marcin Masecki.
Marcin Masecki to pianista, kompozytor i aranżer. Chociaż wywodzi się ze świata muzyki klasycznej, obecnie nieustannie zaskakuje swobodnym poruszaniem się po światach: jazzu, klasyki, eksperymentu, a nawet popu. Jego droga jest niezwykle ciekawa i może być dowodem na to, że jest jakiś świat poza rzeczywistością tremy i stresu związanymi z konkursami muzycznymi. Pan Marcin wywodzi się z muzycznej rodziny, gdzie od najmłodszych lat, rzecz jasna, rozbrzmiewała muzyka klasyczna, czyli utwory Mozarta, Beethovena, Bacha i Chopina. Rychło jednak pojawiło się u niego zainteresowanie muzyką synkopowaną, czyli jazzem. Formacja Alchemik, studia w prestiżowej szkole jazzu w Berklee College of Music w Bostonie, a zwłaszcza doświadczenie zachodnioafrykańskiej muzyki etnicznej (nie znającej granic między jazzem, klasyką etc.) doprowadziły młodego artystę do sztuki improwizowanej i eksperymentalnej. Jego nagranie fug Bacha na specjalnie do tego celu przygotowanym, tzn. nieco roztrojonym Steinwayu babci wraz z szumami i kompresją brzmienia dyktafonu to działania z pogranicza „preparowania fortepianu”. Artysta osiąga jednak efekt – słuchacz nie skupia się na brzmieniu, ale na strukturze fugi, a przecież to jest w tym wypadku najważniejsze.
Czy moje rytmy mazurkowe będą dostatecznie mazurkowe? Czy zadziała tempo rubato? Czy zdołam w mojej interpretacji oddać „polską wierzbę”? Te pytania spędzają sen z powiek młodym artystom, którzy zmagają się z chopinowską pianistyką. Marcin Masecki się z nią nie zmaga. Po prostu gra Chopina tak, jakby dzieci śpiewały piosenki na podwórku. Jego najnowszy projekt to nagranie płyty z nokturnami Fryderyka Chopina. Kwintesencja słowiańskiego żalu, kompozycje, które Franciszek Liszt pięknie porównywał do targanych wiatrem drzew – oto chwieją się ich korony, a trzon pozostaje niewzruszony. Nokturny idealnie się do takiej gry nadają. Lewa ręka często prowadzi dość motoryczny akompaniament, a prawa zachowuje się jak solista, który może sobie pozwolić na większą elastyczność – mówi Masecki (za J. Hawryluk, Chopin swój chłop…,
wyborcza.pl). Wydaje się, że Masecki intuicyjnie przeczuwa to, o czym pisał Chopin, gdy wyjaśniał istotę tempo rubato. Oto lewa ręka „winna być jak kapelmistrz”, podczas gdy prawa „może igrać z rytmem”. W ten sposób Masecki odkrywa Chopina, lecz na swój sposób – chciał od chopinologii uciec, a tu… nie wyszło.
------------------------------
dr Mikołaj Rykowski
Muzykolog i dyplomowany klarnecista, związany z Katedrą Teorii Muzyki na Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Autor książki i licznych artykułów poświęconych fenomenowi Harmoniemusik – XVIII-wiecznej praktyce zespołów instrumentów dętych. Współautor scenariuszy "Speaking concerts" i autor słownych wprowadzeń do koncertów filharmonicznych w Szczecinie, Poznaniu, Bydgoszczy i Łodzi.
Wystawa dostępna w czasie wydarzenia:
Miejsca. Rekonstrukcja IV | Tadeusz Rolke Tadeusz Rolke ur. 1929 w Warszawie. Jeden z najwybitniejszych autorów w historii fotografii polskiej. Studiował historię sztuki na KUL w Lublinie. W latach 60. pracował w tygodniku „Stolica” oraz miesięczniku „Polska”. W latach 1970-1980 mieszkał w Niemczech i fotografował dla takich czasopism, jak „Stern”, „Spiegel”, „Die Zeit”. W swojej pracy bez trudu zmieniał fotograficzne konwencje, równe sukcesy odnosił jako fotoreporter prasowy, fotograf mody oraz twórca fotografii kreacyjnej.