Bohaterem reportaży Krystyny Łyczywek jest przede wszystkim człowiek i jego środowisko. W roku setnych urodzin artystki przyjrzymy się wybranym fotografiom, reprezentującym siedemdziesięcioletni okres jej twórczości.
Jest sierpień 1939 roku. Krystyna Wiza, na obozie harcerskim dla drużynowych, dostała zlecenie, aby zrobić wywiad z żoną legendarnego Michała Drzymały. Bierze swój mały aparat fotograficzny Kodak Baby Box, który wygrała w szkole Urszulanek, i robi swoje pierwsze poważne zdjęcie. Aparat zachował się do dziś, mała odbitka w albumie też, ale negatywy nie przetrwały wojny. Potem była ucieczka przed Gestapo z Poznania do Warszawy, konspiracja, Szare Szeregi, Armia Krajowa oraz Powstanie Warszawskie. Aparatu fotograficznego nie miała czasu zabrać ze sobą z domu.
W 1945 roku przyjeżdża do Szczecina wraz z mężem, Romanem Łyczywkiem, który na prośbę ówczesnego prezydenta miasta, Piotra Zaremby, 1 sierpnia 1945 objął funkcję radcy prawnego przy Zarządzie Miasta Szczecina, oraz 3- miesięcznym synem.
To właśnie zdjęcia syna, wykonane w zakładzie fotograficznym i nieodpowiadające jej wyobrażeniom o fotografii spowodowały, że kupiła aparat i znowu zaczęła fotografować. Jej pierwsze fotografie z cyklu „Studium dziecka” znalazły się na pierwszej w Szczecinie ogólnopolskiej wystawie fotograficznej, zorganizowanej na przełomie 1948 i 1949 roku, z okazji 25-lecia Koła Fotograficznego Ośrodka Polskiej YMCA.
Od tego czasu stale dokumentuje zmiany zachodzące w Szczecinie. W latach 50, 60-tych fotografuje Pomorze Zachodnie do licznych przewodników turystycznych napisanych przez Czesława Piskorskiego. Są to już dokumenty historii.
Oprócz ważnej roli, jaką artystka odegrała w dziedzinie polskiej fotografii dokumentalnej, bardzo szybko głównym tematem jej twórczości stał się człowiek. Bohaterami jej zdjęć są „zwykli” ludzie spotkani w małych miejscowościach, na wsi, ale też i w wielkich metropoliach. Przy pomocy obiektywu fotografka tropi zwykłą codzienność, jest nią oczarowana, odkrywa ludzkie smutki i radości, które w sposób bardzo artystycznie przemyślany uwiecznia.
Niewątpliwie duży wpływ na rozwój jej wrażliwości artystycznej miały kontakty z twórcami francuskiego reportażu humanistycznego. Z wieloma z nich Krystyna Łyczywek przeprowadziła wywiady – byli to m.in. Cartier-Bresson, Robert Doisneau, Edouard Boubat, Yvette Troispoux i wielu innych.
Na temat fotografii Krystyny Łyczywek tak napisała Barbara Kosińska – historyk sztuki:
„Fotografia, którą uprawia Krystyna Łyczywek, bliska jest temu, co Francuzi określają mianem humanistycznego reportażu, a którego znanymi mistrzami są Henri Carter-Bresson, Robert Doisneau i Eduard Boubat. Wiązanie tego faktu z jej studiami romanistycznymi, byłoby zbytnim uproszczeniem. Ta bliskość ideowa i artystyczna ma przyczyny głębsze… Humanistyczny reportaż narodził się we Francji, na przełomie lat 40. i 50., a więc w latach przezwyciężania materialnych i duchowych konsekwencji okrutnej wojny. Stąd leżąca u jego podstaw wielka potrzeba odbudowania wiary w wartości elementarne, w humanizm, stąd zachwyt dla fenomenu zwykłej, powszechnej egzystencji. Postawa ta wspólna dla wszystkich twórców nurtu humanistycznego reportażu, ludzi mających ze sobą doświadczenia wojny, musiała być także bliska Krystynie Łyczywek, dla której lata wojenne oznaczały pełne ryzyka i zagrożeń prace w konspiracji i aktywną walkę z okupantem w dniach Powstania Warszawskiego… Tematem głównym fotografii pozostaje człowiek, choć wiele uwagi poświęca także krajobrazowi. Człowieka obserwuje w jego naturalnym otoczeniu, czy będzie to środowisko wiejskie jak w cyklu „Ludzie z Istebnej”, czy ulice i zaułki wielkich miast Paryża, Rzymu czy Nowego Jorku. Patrzy na niego z życzliwością, uważnie, lecz zarazem z taktem i dyskrecją, podpatruje go, ale nie podgląda.”
Sama artystka w jednym z wywiadów mówi:
„Fotografować trzeba sercem, podchodzić z sympatią do ludzi, tak, żeby czuli, że się fotografowi podobają”. Czy jestem bardziej dokumentalistką, czy artystką? Trudno to rozdzielić, nikt takiego pytania nie zadaje np. uznanym reporterom. Jestem dokumentalistką i fotografką. Wszystko zależy od estetyki obrazu i tego decydującego momentu, o którym mówił Cartier-Bresson.”
Wystawa „Ecce Homo”, na której prezentowanych jest niewiele ponad 40 zdjęć Krystyny Łyczywek nie pretenduje do miana przeglądu twórczości artystki nawet w temacie „Człowiek”, a przecież nie jest to jedyny obiekt jej zainteresowań.
W roku setnej rocznicy urodzin autorki, która fotografuje już od ponad 80 lat, musiałam dokonać wyboru z tysięcy negatywów. Mam świadomość ogromnej odpowiedzialności za ten wybór i przygotowanie wystawy.
Decyzje swoje konsultowałam z mamą i mam nadzieję, że widzom spodoba się mój wybór. Prace eksponowane na wystawie to wyłącznie zdjęcia czarno-białe, w większości zrobione w Polsce w latach 50 -70. Może kiedyś wystawę uzupełnimy zdjęciami z kolejnych lat…
Ewa Łyczywek-Pałka
Kurator wystawy
Zwiedzanie wystawy „Ecco Homo” Krystyny Łyczywek odbywać się będzie od 6 do 10 sierpnia oraz 13 i 14 sierpnia 2020 r. w godz. 12.00 – 15:00. Wystawa dostępna będzie również we wrześniu. Wrześniowe terminy podamy wkrótce. Maksymalna liczba zwiedzających w Galerii 4 Poziom wynosi 20 osób.
Bilety nabyć będzie można wyłącznie przy wejściu do Galerii przed rozpoczęciem zwiedzania. Bilet kosztuje 3 zł/os.
Projekt dofinansowany jest przez Miasto Szczecin.