„Gdzież jest ta muzyka? W powietrzu? Na ziemi?”
„Być może […] najgłębszym życzeniem muzyki jest, żeby wcale jej nie słyszano ani widziano, ani nawet odczuwano, lecz gdyby to było możliwe, żeby doznawano jej i kontemplowano ją w czystej sferze ducha, poza granicą zmysłów, a nawet uczucia”.
Thomas Mann, Doktor Faustus, tłum. M. Kurecka i W. Wirpsza
Piotr Czajkowski (1840-1893) – Serenada C-dur op. 48
Zachwycająca, finezyjna, sensualna „muzyka nocy” Piotra Czajkowskiego od chwili pierwszego wykonania niezmiennie uwodzi słuchaczy. Jej pierwsza część (Pezzo in forma di sonatina, Andante Non Troppo), utrzymana w stylu XVIII wieku, jest hołdem dla Mozarta. Druga (Valse, Moderato. Tempo di Valse) – to czarowny, roztańczony romantyczny walc. Kontrastuje z nim delikatna, kontemplacyjna, nieziemska elegia (Élégie, Larghetto elegiaco). Do części ostatniej (Finale. Tema rusa, Andante) Czajkowski wprowadził motywy zaczerpnięte z pełnych żywiołowej ekspresji rosyjskich tańców i melodii ludowych, nadając jej efektowny, ale też zmysłowy charakter.
Gustav Holst (1874-1934) – Suita św. Pawła op. 29 No. 2-15
Pełną uroku „Suitę św. Pawła” (St-Paul's Suite) Gustav Holst skomponował z okazji wybudowania nowego skrzydła muzycznego w Szkole św. Pawła (St. Paul’s Girls’ School) w Hammersmith, w której był nauczycielem muzyki (music master).
Suitę otwiera rozwibrowany emocjami jig, taniec wywodzący się z północnej Anglii i Szkocji (Jig, Vivace). Po nim słyszymy dynamiczną część drugą (Ostinato, Presto). Szczególnie bogata muzycznie jest część trzecia, zaczynająca się jak typowa, wolna część suity, by po chwili nabrać żywego tempa (Intermezzo, Andante con moto). Na koniec (Finale. Dargason, Allegro) kompozytor wprowadza motywy oparte na dwóch melodiach staroangielskich, ludowym tańcu „Dargason” i pieśni „Zielone rękawy” (Greensleeves), której autorstwo przypisywano zakochanemu w Annie Boleyn królowi Henrykowi VIII, tu piękne zaaranżowanej na wiolonczelę.
Mieczysław Karłowicz (1876-1909) – Serenada na orkiestrę smyczkową op. 2
Perła polskiej kameralistyki, romantyczna Serenada na orkiestrę smyczkową jest pierwszą większą kompozycją Karłowicza, być może inspirowaną Suitą w dawnym stylu „Z czasów Holberga” Edvarda Griega. Utwór otwiera dość spokojny Marsz (March, Allegro moderato), przywołujący postać wędrowca na górskim szlaku. W nastrój zadumy wprawia część druga – urzekający liryzmem, elegijny Romans (Romance, Andante con moto). Część trzecia to melodyjny, figlarny i frywolny niczym rozmowa w tańcu Walc (Waltz, Allegro moderato). Serenadę kończy krótki, ekspresyjny, chwilami zabawnie pompatyczny Finał (Finale, Allegretto non troppo).
Maria Anna Sydor – dyrygentka
Urodziła się w USA w polsko-amerykańskiej rodzinie o tradycjach muzycznych. Studiowała na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie i w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Od września 2020 roku pracuje na stanowisku Asystenta Dyrygenta w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
Występowała m.in. w Filharmonii Śląskiej, Operze Śląskiej, Filharmonii w Szczecinie, Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie.
„Gdy duch nad czasów gruzem smętnie rozrzuconym
Jest, jak ten oto księżyc w górze zawieszonym
Nad bez-harmonią ruin – i włóknem promieni
Nastraja ład i cierpi, że nie może siłą
Jak za życia, oburącz chwycić tych kamieni,
By złożył je w świątynię”.
Cyprian Kamil Norwid, Ruiny
Scenografia koncertu jest wyjątkowa: wpatrzone w niebo, przesiąknięte szmerami modłów, echami dawnego życia ruiny opactwa cystersów, „gdzie przez wyłomy sklepień gwiazdy ciekną z nieba / gdzie bluszcz czarny gronami pełnymi się wiesza” (Norwid). W takim miejscu wyobraźnia bez wysiłku podsuwa obrazy długich, chłodnych korytarzy, mnichów kroczących w milczeniu… Ze wsporników sklepienia krużganku ciągle jeszcze syczą smoki, śpiewają ptaki, szczekają psy myśliwskie, wiją się wici akantu i dzikiego wina. Z przylegającej do kościoła Sali Książęcej dobiegają dźwięki lutni, śpiew minstrela, głośne rozmowy… Czyżby przybył spragniony rad opata margrabia? Ktoś czyta niepokojącą frazę wyrytą w cegle nad oknem chóru: „Abel fieri no (n) valet / si malicia cayn no (n) excercet” (nie staniesz się Ablem, jeśli jak Kain nie zaprawisz się w grzechu). Z ogrodu dobiegają głosy konwersów. Znad łąk nagrzanych słońcem wiatr niesie zapach szałwii, mięty i traw… Cicha wielkość dawnych dni. Wszystko przepadło. Mnisi, chłopi, margrabiowie, rycerze i żebracy przemknęli przez czas, obrócili się w nicość.
Zespół pocysterski w Chorinie zaliczany jest do najważniejszych zabytków gotyku ceglanego w północnych Niemczech. Z jego historią można zapoznać się na stronie:
klosterland.de/pl/kloster/chorin/
W tym roku koncert kończący Choriner Musiksommer odbędzie się 29 sierpnia, a wystąpi Berlińska Radiowa Orkiestra Symfoniczna (sekcja instrumentów dętych blaszanych), którą poprowadzi Jakob Lehmann. Pełny program Chorińskiego Lata Muzycznego znajduje się na stronie:
choriner-musiksommer.de/index.php/pl/program-2020