Choć koncertów nie ma, to nieustająca praca wre. Co działo się w lipcu w murach Filharmonii? Uchylamy rąbka tajemnicy i zaglądamy za zamknięte jeszcze drzwi.
Lipiec, jak co roku, jest miesiącem przerwy od wydarzeń artystycznych w Filharmonii w Szczecinie. Przerwa nie oznacza jednak, że rozpędzona machina filharmoniczna przestaje pracować – wręcz przeciwnie. Poza programowaniem i planowaniem kolejnych koncertów, co roku dedykujemy wakacje pracom porządkowym i konserwatorskim, które tym razem są wyjątkowo wzmożone.
Jeszcze podczas trwania sezonu zaczęły się, niewidoczne dla oczu melomanów uczestniczących w ostatnich koncertach, przeglądy i konserwacja urządzeń techniki sceny. A już dzień po koncercie Jimka z naszą orkiestrą pełną parą ruszyły wszelkie inne działania, które przygotują piękny budynek Filharmonii na nowy sezon artystyczny. Pierzemy, malujemy, czyścimy i odkurzamy na co dzień niedostępne przestrzenie – wszak nie jest łatwo wspiąć się na wysokość kilku czy nawet kilkunastu metrów, by odkurzyć oprawy świetlne w holu. Nowe życie otrzymały parkiety i sceny w obu salach koncertowych – mają już za sobą cyklinowanie i olejowanie.
Końca dobiegają też prace w holu. Przez ostatni miesiąc wymieniane były płytki w całej przestrzeni holu i na schodach wiodących do sali symfonicznej.
Przed nami ważne miesiące. Sezon artystyczny 2018/2019 pełen będzie wyjątkowych koncertów i rocznic –
70-lecie Orkiestry i 65-lecie Filharmonii, czy tygodniowy cykl wydarzeń celebrujących odzyskanie przez Polskę niepodległości, to tylko niektóre z nich. Chcemy, by Filharmonia była dla Państwa nie tylko miejscem, w którym gra muzyka. Chcemy, by była to przestrzeń elegancka i zachęcająca do tego, by w niej być i uczestniczyć w
kontinuum dźwięku, które pod różnymi stylistycznie postaciami czeka na Państwa przy Małopolskiej 48.