Tego wieczoru zabierzemy Państwa w muzyczną podróż na północ Europy: do Wielkiej Brytani i Finlandii. Zaprezentujemy dwa niezwykle poruszające utwory, z których każdy powstał w niezwykle trudnych i burzliwych czasach.
Jest rok 1918 roku.
Edward Elgar (1857-1934), jeden z największych kompozytorów brytyjskich w historii, jest na skraju depresji. Trwająca już cztery lata wojna tak silnie przygnębia kompozytora, że od długiego czasu nie jest w stanie skreślić nawet nuty. Wtedy jego żona Alice, która był także jego muzą i menedżerką, znajduje uroczy, wiejski dom w Sussex na południe od Londynu, w miejscowości Brinkwell. Przez kanał La Manche do uszu kompozytora dochodzą dźwięki toczonych na kontynencie ciężkich walk, których nawet wielka woda nie jest w stanie wytłumić. Ale wiejskie otoczenie i przyrodnicza idylla dają Elgarowi nowy impet twórczy. Melodia, która od dawna nie dawała kompozytorowi spokoju, a której nie potrafił zorkiestrować ani podjąć decyzji jakiemu instrumentowi ją powierzyć, znalazła tu wreszcie swoją powierniczkę – wiolonczelę. Tak właśnie powstał
Koncert wiolonczelowy op. 85 jeden z najpiękniejszych kiedykolwiek napisanych utworów na ten wspaniały instrument. Premiera utworu odbyła się w październiku 1919 roku. Solistą był Felix Salmond a towarzyszyła mu London Symphony Orchestra pod batutą samego kompozytora. Co ciekawe, sukces prawykonania był umiarkowany, potrzeba było bowiem kobiet, aby utwór zyskał międzynarodowy rozgłos. Dopiero gdy za smyczek chwyciła Beatrice Harrison, która dwukrotnie nagrała Koncert, zresztą z samym Elgarem w roli dyrygenta, na płyty gramofonowe oraz Jacquline du Pré, której interpretacja z 1965 dosłownie podbiła świat, Koncert wiolonczelowy wszedł do żelaznego repertuaru wiodących sal koncertowych globu.
I w złotej sali nie będzie inaczej. Utwór zabrzmi na naszej scenie w mistrzowskim wykonaniu
Senji Rummukainen – świetnej fińskiej wiolonczelistki, laureatki
Międzynarodowego Konkursu im. Piotra Czajkowskiego (2019), jednego z najbardziej prestiżowych konkursów muzycznych na świecie.
Drugą część wieczoru spędzimy w towarzystwie
Jeana Sibeliusa (1865 – 1943) i jego niezwykłej
Symfonii nr 1 e-moll Op. 39, która przyniosła fińskiemu kompozytorowi międzynarodowy rozgłos.
Mam lepszą technikę, ale on jest lepszym kompozytorem – mówił o nim Ryszard Strauss, a muzykolodzy dziś wymieniają nazwisko Sibeliusa wśród trzech największych symfoników XX stulecia, w jednym szeregu z Mahlerem i Nielsenem. Symfonia nr 1 powstawała w burzliwych politycznie czasach. W 1899 ogłoszono manifest lutowy, na mocy którego w ówczesnym Wielkim Księstwie Finlandii car Aleksander III uczynił rosyjski językiem urzędowym oraz odebrał Finom bardzo wiele swobód obywatelskich. Wzburzony tym Sibelius dał upust swoim patriotycznym uczuciom między innymi właśnie w swej pierwszej symfonii.
To muzyka młodego olbrzyma, pełnego ognistej miłości do swojego kraju i ognistego buntu wobec jego ciemiężców. Symfonia nr 1 to pieśń uwielbienia dla ukochanej ojczyzny w czasie nieszczęścia – napisał o niej ceniony dyrygent Simon Parmet.
A wszystkie te niezwykłe utwory wykona dla Państwa
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii w Szczecinie, którą tego wieczoru poprowadzi jej główny dyrygent i dyrektor artystyczny –
maestro Rune Bergmann.