Program wieczoru, łączący muzykę Coplanda i Jenkinsa, jest jak muzyczna prowokacja. Z jednej strony kompozytor najbardziej amerykański z amerykańskich, sięgający po jazz, rytmy meksykańskie, modernizm, z drugiej – współczesny artysta, który powraca do form klasycznych, by udowodnić aktualność muzyki, opartej na kanonach ustanowionych przed wiekami.
Utwory Karla Jenkinsa można usłyszeć w reklamach, filmach, serialach telewizyjnych i w salach koncertowych. Choć najbardziej znany jest z projektu „Adiemus”, w którym połączył zachodnie style muzyczne z dźwiękami etnicznymi Afryki, perkusją i wymyślonym językiem, uznanie i podziw melomanów zyskał także kompozycją inspirowaną postacią Andrei Palladia (1508-1580), mistrza „sztuki z fantazji i kamienia” (Z. Herbert). W dziełach renesansowego architekta walijski kompozytor docenił nie tylko „celebrację harmonii i ładu”, ale także wizję świata i człowieka zapożyczoną z filozofii grecko-rzymskiej.
Trójdzielna budowa koncertu (allegretto – largo – vivace) przypomina palladiański rytm rzędów okien, z których środkowe jest większe niż okna flankujące. Jenkins nie zadowolił się muzycznym odtworzeniem zimnej, matematycznej konstrukcji opartej na regułach ustanowionych przez starożytnych Greków, a potem, przez Witruwiusza i długi ciąg pokoleń, przekazanych Palladiowi. Myśl organizująca utwór w równym stopniu dotyka marzeń mistyków o potędze harmonii, która koi ludzką duszę i unosi ją ku ekstatycznej kontemplacji Piękna i Dobra.
Kompozytor użył wątków muzyki klasycznej, ale – przekornie -- nie sięgnął po dzieła mistrzów renesansu, a po muzykę baroku. Uczynił to zarówno poprzez formę, concerto grosso na orkiestrę smyczkową, jak i brzmienia nawiązujące wprost do Albinoniego i Vivaldiego.
W muzyce Coplanda (1900-1990) odzwierciedlają się wszystkie trendy i mody stulecia, w którym żył. Fascynował go jazz, potem neoklasycyzm Igora Strawińskiego, awangarda Siergieja Prokofiewa i grupy „Les Six”. Dość szybko zaczął szukać własnej drogi, przekonany, że publiczność kształtowana przez nowe media, radio, film, gramofon, oczekuje nowej muzyki. Odkrył dla muzyki bezkresy prerii, tematykę życia na Dzikim Zachodzie, świat Indian i pionierów, wielkie dramaty i wielkie marzenia mieszkańców małych miasteczek, pulsujące nocnym życiem kluby wielkich metropolii. Wypracował styl, który, zdaniem wielbicieli, najpełniej oddawał amerykańskiego ducha i amerykańską tożsamość. Dla wielu takie utwory, jak „Fanfara dla zwykłego człowieka” czy „Appalachian Spring” to wręcz muzyczne symbole Ameryki. Z „amerykanizmu” Coplanda zrodziły się także jego najbardziej rozpoznawalne i najwyżej oceniane kompozycje, w tym ścieżki dźwiękowe filmów: „Myszy i ludzi” (1939, na podstawie powieści Johna Steinbecka); „Nasze miasto” (1940, na podstawie sztuki Thorntona Wildera); „Czerwony kucyk” (1948, według prozy Johna Steinbecka); „Dziedziczka” (1948, według powieści Henry'ego Jamesa).
Copland zmarł 2 grudnia 1990 roku, kilka dni po swoich dziewięćdziesiątych urodzinach.
W ramach cyklu FILM-HARMONY usłyszymy muzykę, którą tworzył do dzieł scenicznych i filmowych, zebraną w suitę zatytułowaną „Music for the Theatre and Music for Movie”.
Torodd Wigum (ur. 1970 w Trondheim) współpracował ze wszystkimi najwybitniejszymi norweskimi orkiestrami symfonicznymi. Dyrygował Orkiestrą Filharmoniczną w Oslo, Norweską Orkiestrą Radiową, Orkiestrą Filharmoniczną w Bergen, orkiestrami symfonicznymi w Stavanger, Trondheim i Kristiansand, lipską MDR Sinfonieorchester, Göteborg Symfoniker, Filharmonią Kopenhaską, Estońską Narodową Orkiestrą Symfoniczną. Obecnie pełni funkcję Conductor in Residence w Trondheim Symphony Orchestra oraz dyrektora artystycznego Trondheim Sinfonietta. Jest artystą wszechstronnym, cenionym za kunszt i szeroki wachlarz repertuaru, od klasycznego po muzykę filmową i popularną.