„Muzyka ma dać poczucie ciepła melodyki, poczucie piękna. Że serce zaczyna prawie w tym rytmie bić, a my – oddychać. Rytm powinien dać spokój. Ludzie są dziś tak znerwicowani, że chodzą do psychologów. A lepiej przyjść na koncert muzyki klasycznej czy jazzowej. Tam dostaniesz spokój i pozytywne emocje”.
Adam Makowicz
Przepiękne, lubiane kompozycje wykona (i to jak!) Szczecin Philharmonic Big Band. Usłyszymy standardy: Groovin' Hard, Strike up the band, On the sunny side of the street, Caravan, Big swing face, Lullaby of Birdland, Sweet Georgia Brown, Autumn Leaves, Moon River, Skyliner, Night in Tunisia, Love for sale, Gibraltar, Blackbird, Birdland.
Szczecin Philharmonic Big Band powstał jesienią 2017 roku z inicjatywy Igora Puszkara, puzonisty basowego Orkiestry Symfonicznej Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Tworzą go muzycy tej Orkiestry oraz czołowi instrumentaliści ze szczecińskiego i poznańskiego środowiska muzycznego. Band wykonuje różnorodną muzykę jazzową i rozrywkową.
Jazz – muzyka, dusza i „najwspanialszy skarb Ameryki” narodził się na początku XX wieku. Tropy prowadzą do Nowego Orleanu, do dzielnicy czerwonych latarni – Storyville i na Congo Square (Place des Nègres). W tyglu kulturowym, jakim było Południe, powstawała zbiorowa improwizacja, złożona ze śpiewów pracujących na polach bawełny czarnych niewolników (plantation songs, field hollers, call and response), ich modłów (negro spirituals, religious ballads) inspirowanych protestancką hymnodią, marszów orkiestr dętych (brass-band marches) wywodzących się z niemieckiej tradycji, francuskich kadryli (quadrilles), kreolskich tańców (bidgin bèlè, biguine), piosenek społecznych wyrzutków, czy robotników zatrudnionych przy budowie dróg (work songs). Z tego wyłonił się „cały ten jazz”. W kolejnych dziesięcioleciach kształtowały go obie wojny światowe, szalone lata prohibicji, wielki kryzys gospodarczy, protesty przeciw segregacji rasowej i walka o prawa obywatelskie. Rodziły się utwory wyrażające smutek, beznadzieję, gorącą wiarę, marzenia, miłość, bunt, udrękę i przede wszystkim wszechogarniającą tęsknotę za wolnością. Bo jazz zawsze był jedną z najważniejszych muzycznych narracji o afroamerykańskiej podróży ku wolności. Bo w swym najgłębszym sensie jazz jest polifoniczną celebracją wolności.