Wybiórcze kwestionowanie nauki przez wpływowe światopoglądowo politykę i religię, jest czynnikiem spowalniającym rozwój naszej cywilizacji, a aktualnie – mając na uwadze konsekwencje zmian klimatycznych – wręcz jej zagraża. Teraz, kiedy katastroficzna wizja końca człowieka na Ziemi stała się realna i wcale nieodległa, próbujemy prognozować przyszłość. Nawet jeśli nigdy nie stanie się ona naszym udziałem, świadomość zagrożenia powinna wyzwolić nas od błędnych przekonań.
Wydaje się, że jedyną stałą – choć o nieprzewidywalnych konsekwencjach – jest natura. Ludzki konstrukt, jakim jest podział na przyrodę i kulturę, kształtuje nie tylko debatę społeczną, ale także – na pozór autonomiczną – biologię. Wymiary te są bowiem w istocie wzajemnymi konsekwencjami; jeden nie istnieje bez drugiego. I tak -determinizm genetyczny pomniejsza wagę kultury, wyjaśniając ją jako epifenomen biologii. Z kolei umysły bardziej “nowoczesne” i “humanistyczne” przedkładają kulturę nad przyrodę dowodząc, że jej kształt determinuje właśnie to, jak ludzie interpretują świat.
Naszą rzeczywistość od tysiącleci kształtuje ideologia patriarchatu – o której pisze Kate Millet w „Teorii polityki płciowej” – i którą definiuje jako mężczyzn panujących nad kobietami a także młodszymi mężczyznami. Patriarchalnej kulturze nieodłącznie towarzyszy wyobrażenie świata ożywionego jako porządkowanego przez prawo silniejszego. Stosunki między płciami i między człowiekiem i przyrodą zostały w ramach tej drapieżnej symbolizacji określone w jednym geście przez przyporządkowanie kobiecości naturze, a męskości kulturze. Jeśli zatem przetrwanie cywilizacji wymaga stworzenia zupełnie nowego zobrazowania tego, co organiczne, to i kulturową interpretację biologicznych płci oraz społecznych relacji między nimi czeka rewolucja na skalę dotychczas nieznaną. Od kilku dekad widzimy już jej zwiastuny.
„Kurki. Lipsync for Identity” ma być jednym z owych zwiastunów. Plan zdjęciowy zrealizowano w komorze azotowej do przechowywania jabłek w miejscowości Kurki – małej osadzie, której mieszkańcy trudnią się hodowlą roślin. Tytuł w drugiej części nawiązuje do słynnego amerykańskiego programu telewizyjnego typu reality show – RuPaul's Drag Race – będącego przykładem kultury, która nie stara się ujarzmić natury, a w dialektyce rozwoju podmiotu akceptuje istnienie “innego” – innego niż Ja, ale nieantagonistycznego i równie naturalnego. Bez niego, bez tego konkurującego ze mną przyjaciela, podmiot byłby pozbawiony koniecznego impetu, a jakikolwiek jego rozwój byłby niemożliwy.
Autorem muzyki do filmu jest Mateusz Śmigasiewicz.
W ramach MDF Festival 2020 odbędzie się premiera video (online).