Nie można wątpić w ludzkość, wiedząc, że Mozart był człowiekiem – powiedział kiedyś Albert Einstein.
Wolfgang Amadeusz Mozart (1756-1791), gdyby żył, skończyłby dziś 267 lat. Jak co roku urodziny największego muzycznego geniusza wszech czasów świętujemy koncertem w całości dedykowanym jego dziełom.
Nasz tegoroczny koncert
VIVAT MOZART! rozpoczniemy jedną z najsłynniejszych uwertur operowych w historii:
Uwerturą do opery Wesele Figara KV 492, która już za życia Mozarta była prawdziwym przebojem, na miarę dzisiejszych piosenek popowych. Po praskiej premierze swojej słynnej opery Mozart pisał w liście do przyjaciela, nie kryjąc zachwytu: (...)
z wielką przyjemnością patrzyłem, jak wszyscy pląsali wesoło do muzyki z mojego „Figara” (...). Tutaj o niczym innym się nie mówi, tylko o „Figarze”. Wszędzie się gra, śpiewa, nuci i gwiżdże tylko „Figara”. Żadna opera nie wzbudza takiego zainteresowania, jak „Figaro”, nic, tylko „Figaro”!
U miłośników Mozarta równie kultowy status, co wyżej wspomniana uwertura, ma
Koncert klarnetowy A-dur KV 622. To ostatnie instrumentalne dzieło wielkiego kompozytora, ukończone zaledwie dwa miesiące przed śmiercią i dedykowane Antonowi Stadlerowi – wybitnemu klarneciście i przyjacielowi Mozarta. Linię melodyczną charakteryzuje tu spokój, niepozbawiony jednak domieszki smutku, a może jesiennej zadumy i melancholii. Być może właśnie z tego powodu drugą część tego koncertu –
Adagio – wykorzystano w ścieżce dźwiękowej do słynnego filmu
Pożegnanie z Afryką z Meryl Streep i Robertem Redfordem w rolach głównych. Na naszej scenie Koncert klarnetowy A-dur zabrzmi w znakomitym wykonaniu
Andrzeja Cieplińskiego – wybitnego i wielokrotnie nagradzanego klarnecisty, który występował już u boku takich dyrygentów, jak Krzysztof Penderecki, John Axelrod czy Jerzy Maksymiuk.
Na koniec tego niezwykłego wieczoru zaplanowaliśmy słynną
Symfonię nr 40 g-moll KV 550, zaliczaną przez muzykologów do najbardziej burzliwych i mrocznych kompozycji Mozarta. Kompozytor ukończył ją w 1788 roku, ale pierwsze drukowane wydanie dzieła ukazało się już po jego śmierci. Do utworu szybko przylgnęło określenie Wielka symfonia g-moll. Uważana jest nie tylko za jedno z najbardziej doniosłych osiągnięć symfoniki, ale i muzyki w ogóle, zaś jej pierwsza, najmroczniejsza część –
Molto allegro – należy do najbardziej rozpoznawalnych motywów muzycznych wszech czasów.
Tego wieczoru Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii w Szczecinie poprowadzi jej główny dyrygent oraz dyrektor artystyczny
maestro Rune Bergmann – ulubieniec szczecińskiej publiczności. Nie mogło być inaczej: Rune Bergmann urodził się 27 stycznia, zupełnie jak wielki Mozart.