Początek najpiękniejszego miesiąca w roku przyniesie trzy dni wypełnione najlepszą polską muzyką. Podczas trzech premierowych koncertów zabrzmią utwory m.in. Tadeusza Szeligowskiego, Aleksandra Tansmana, Witolda Lutosławskiego i Grażyny Bacewicz. Wszystkich koncertów będzie można bezpłatnie wysłuchać na profilu Filharmonii w serwisach Facebook i YouTube.
Pierwszego maja dla naszych melomanów zagra FeelHarmony Quintet, jeden z najpopularniejszych zespołów kameralnych muzyków naszej Orkiestry Symfonicznej. Tym razem zaprasza na koncert dzieł polskiej muzyki kameralnej na kwintet dęty, w programie którego prawdziwymi znajdzie się prawykonanie utworu Tadeusza Mazurka.
Tadeusz Mazurek, szczeciński twórca i wykładowca Akademii Sztuki, pracował jako dyrygent w szczecińskiej Operze na Zamku, Operetce Śląskiej w Gliwicach, Filharmonii Sudeckiej w Wałbrzychu i Teatrze Muzycznym w Poznaniu. W swoim dorobku kompozytorskim posiada między innymi utwory orkiestrowe, jak Passacaglia, Psychosis, Pieśni na sopran i orkiestrę oraz muzykę kameralną (pięć kwartetów smyczkowych), liczne dzieła chóralne i operę Colas Breugnon.
FeelHarmony Quintet tworzą muzycy – soliści Orkiestry Symfonicznej Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. W repertuarze zespołu znajduje się muzyka klasyczna, muzyka XX wieku oraz współczesne aranżacje muzyki popularnej. Jeżeli Państwo zechcą zatrzymać przy sobie ich muzykę na dłużej – serdecznie polecamy płytę z utworami Rossiniego, Farkasa, Godziemby-Trytka i Agaya. Do kupienia w naszym sklepie internetowym. Razem z naszymi muzykami wystąpi pianistka Dorota Maciaszczyk, kameralistka z Akademii Sztuki w Szczecinie.
Program:
- Tadeusz Szeligowski – Kwintet na instrumenty dęte
- Tadeusz Mazurek – Kwartet (prawykonanie)
- Aleksander Tansman – Taniec czarownicy (La Danse de la Sorcière)
Muzyczne przeboje z wielkiego ekranu
Pierwszy polski film nakręcono już w 1908 roku, ale to dwudziestolecie międzywojenne jest prawdziwym rozkwitem tego barwnego świata – chociaż uwiecznianego tylko na czarno-białej taśmie. Zapraszamy na koncert z największymi przebojami kinowymi tamtego czasu. Przeniosły się one z teatru, wodewilu i rewii do świeżo tworzonych filmów dźwiękowych!
Dwudziestolecie międzywojenne to krótki okres w dziejach Polski, który niezwykle barwnie zapisał się w naszej historii. Młode państwo i na nowo zjednoczone społeczeństwo kipiały najróżniejszymi przejawami życia społecznego, politycznego i kulturalnego. Czy jednak aż tak bardzo różnimy się od tych, co żyli 100 lat temu? Ponieważ znowu mamy lata 20., postanowiliśmy sięgnąć po przedwojenne polskie przeboje i poszukać w nich lustrzanego odbicia dzisiejszych czasów!
Inspiracją do tekstów piosenek były niezliczone anegdoty, bon moty, zabawne przygody i niesamowite zdarzenia, które rozgrywały się w tym barwnym okresie. Adolf Dymsza, najpopularniejszy wówczas aktor, zapytany, co chciałby robić w innym życiu, odpowiedział: „Sprzedawałby zimną ale to bardzo zimną wodę sodową i lody na Saharze. Interes pierwszorzędny!”. Jeżeli chodzi o utwory i imprezy taneczne, to niczym wytwór fantazji brzmią relacje z maratonów, cieszących się olbrzymim powodzeniem w całej Polsce, w których zwyciężała para, która wytrwała na parkiecie najdłużej, nierzadko spędzając tam naprawdę wiele godzin bez przerwy!
Nie tylko świat kultury dostarczał inspiracji do wierszy i tekstów piosenek. W 1926 roku podczas obrad komisji budżetowej w Sejmie rozprawiano o protekcjach dla artystek („Co innego popieranie sztuki, a co innego popieranie aktorek”) i zbyt krótkich spódniczkach polskich studentek. Z kolei na szczeblu samorządowym wybierano bardziej praktyczne tematy do dyskusji. W 1933 roku Rada Miejska Łodzi przeprowadziła dyskusję na temat wydatków magistratu. Ponad wszelką wątpliwość ustalono, że w wydziale podatkowym na kilogram herbaty zużywa się dziesięć kilogramów cukru, a w wydziale opieki społecznej szesnaście kilogramów. Rekordziści zużywali czterdzieści!
Jak sami Państwo widzą, można było z łatwością znaleźć zimnego drania, umówić się na dziewiątą, wzbudzić dyskusję sex appealem albo kryć nadmiar słodyczy!* Do nas zapraszamy, aby poznać tę niezwykle barwną rzeczywistość, odmalowaną w najpopularniejszych przebojach dawnych lat. Chociaż… czasami wydaje nam się, że odbity jest w nich świat nie tylko ten sprzed 100 lat, ale i nam współczesny!
Artyści:
- Sylwia Różycka – wokal
- Zofia Nowakowska – wokal
- Wojciech Myrczek – wokal
- Jakub Szydłowski – wokal
- Daniel Nosewicz – dyrygent
Giganci muzyki polskiej
Witold Lutosławski, Grażyna Bacewicz i Aleksander Tansman znajdują się w grupie nazwisk największych kompozytorów XX wieku. Ich sława, dokonania, nagrody, osiągnięcia i międzynarodowe uznanie, słusznie przypominane nam przy wielu okazjach, powinny znaleźć swoje ucieleśnienie w dziełach mocnych, potężnych i dostojnych. A jednak każdy z nich, prawdopodobnie szukając ucieczki w spokój, lekkość i niewinność, chętnie korzystał z możliwości, jakie daje kompozytorowi skład orkiestry smyczkowej. Choć każdy na swój sposób.
Lutosławski to wielki jubiler i cyzelator – mistrz chłodny, ale niezawodny. (…) Mała suita tegoż autora to arcydzieło folklorystycznej stylizacji, cieszące się zasłużonym uznaniem i popularnością – zanotował Stefan Kisielewski (i niezmiennie miał rację). Sam Lutosławski zakwalifikował ją jako „muzykę użytkową”, czyli dostępną dla wszystkich, którzy chcą uczyć się muzyki, sami ją wykonywać lub słuchać dla czystej przyjemności.
Kisielewski nie omieszkał również zrecenzować Koncertu na orkiestrę smyczkową: Z czystym sumieniem powiedzieć można, że honor kompozytorów polskich uratowała tym razem „baba” – Grażyna Bacewicz. Zapewne wrodzona klasa nie pozwoliła Kisielewskiemu zapisać, za sprawą czego ów honor został wcześniej zagrożony. Poczuliśmy tu wreszcie „krwisty kawał” zdrowej i smacznej muzyki, napisanej z potencją twórczą – iście męską.
Divertimento Tansmana uszło ostremu pióru Kisielewskiego, ale przytoczymy wypowiedź samego kompozytora. Dla mnie awangarda staje się ciekawa dopiero w momencie, kiedy się z niej wyrasta. Albert Einstein, gdy go zapytałem kiedyś, jak rozpoznaje wybitne dzieło sztuki, odpowiedział: wartość dzieła sztuki jest tym, co pozostaje, kiedy odrzucimy aktualność. Być może to zdanie będzie najlepszym kluczem do koncertu, na który serdecznie zapraszamy.
Program:
- Witold Lutosławski – Mała suita na orkiestrę kameralną
- Grażyna Bacewicz – Koncert na orkiestrę smyczkową
- Aleksander Tansman – Divertimento na orkiestrę kameralną
Artyści:
- Orkiestra Filharmonii w Szczecinie
- Karolina Hyla-Wybraniec – koncertmistrz
- Maciej Kotarba – dyrygent
Wyjątkowe świętowanie
Na transmisję trzech majówkowych koncertów zapraszamy pierwszego, drugiego i trzeciego maja o godzinie 19.00 na naszych kanałach w serwisach
Facebook i
YouTube.
W tych dniach budynek Filharmonii przybierze biało-czerwone barwy.