Intelekt czy emocje, racjonalizm czy odrobina szaleństwa – oto bieguny interpretacji muzyki Chopina przez Kevina Kennera. Z jednej strony artysta zainteresowany jest intelektualną stroną muzyki, z drugiej pociąga go jej melancholia i sentymentalizm. Wielka kariera amerykańskiego pianisty Kevina Kennera rozpoczęła się od zajęcia drugiego miejsca (pierwszego wówczas nie przyznano) na XII Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w roku 1990.
Konkurs Chopinowski należy do jednych z najstarszych muzycznych zawodów. Bycie w gronie laureatów tego wielkiego muzycznego święta daje przepustkę do sal koncertowych na całym świecie. Wprawdzie tuż przed warszawskimi zmaganiami w 1990 roku artysta zdobył trzecią nagrodę na Międzynarodowym Konkursie im. Piotra Czajkowskiego w Moskwie, jednak bez wątpienia to druga nagroda w Warszawie stała się kołem zamachowym kariery, która trwa do dziś (artysta jest w gronie jury chopinowskiego konkursu). Światowe sukcesy sprawiły, że został m.in. okrzyknięty jednym z najprzedniejszych pianistów amerykańskich („Chicago Tribune”). Wymienia się go w jednym rzędzie z wielkimi chopinistami, takimi, jak: Rubinstein, Benedetti-Michelangeli i Dinu Lipatti. W bogatej dyskografii Kennera odnajdujemy wykonania muzyki Chopina, ale również Ravela, Schumanna oraz Piazzoli (za płytę z utworami argentyńskiego kompozytora Kenner otrzymał nagrodę Fryderyka w kategorii muzyka kameralna).
A Bartók twierdził, że konkursy muzyczne są dla koni, a nie dla… artystów.
------------------------------
dr Mikołaj Rykowski
Muzykolog i dyplomowany klarnecista, związany z Katedrą Teorii Muzyki na Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Autor książki i licznych artykułów poświęconych fenomenowi Harmoniemusik – XVIII-wiecznej praktyce zespołów instrumentów dętych. Współautor scenariuszy "Speaking concerts" i autor słownych wprowadzeń do koncertów filharmonicznych w Szczecinie, Poznaniu, Bydgoszczy i Łodzi.