Bartłomiej Nizioł nie osiada na laurach. Po wielu sukcesach – z których ostatni związany był ze szczecińską filharmonią, tu bowiem dokonano nagrania nagrodzonej przez Polskie Radio płyty z Koncertem A-dur Karłowicza – tym razem przyszła pora na recital. Skrzypek powraca do utworów, które grał w czasie studiów (sonata Ysaÿe’a), lecz będą także nowości, a wszystko w nowej szacie brzmieniowej, tzn. z akompaniamentem światowej sławy gitarzysty Łukasza Kuropaczewskiego.
Artyści bardzo utytułowani na dojrzałym etapie zawodowym często wracają do utworów, które ćwiczyli u progu kariery. Zazwyczaj ich interpretacje zostają wówczas wzbogacone o lata doświadczeń, nabierają wartości jak wino. Kompozycje Ysaÿe’a i Paganiniego, które znalazły się w programie środowego recitalu, artysta zna nie od dziś: „Nigdy nie walczyłem o wysoki poziom techniczny, nie ćwiczyłem etiud. Szkoliłem się na kaprysach, które były też ciekawe muzycznie. Były to kaprysy Wieniawskiego i Paganiniego, a także sonaty Ysaÿe’a”. Różnorodny program recitalu zawiera także utwory iberystyczne, co jest zapewne ukłonem w stronę instrumentu towarzyszącego, tj. gitary. I tak Manuela de Falli „Siete canciones populares españolas” stanowią jeden z najbardziej znanych zbiorów pieśni hiszpańskich, pierwotnie przeznaczonych na głos sopranowy i fortepian (z 1914 r.). Poszczególne ogniwa tego etnograficznego cyklu nawiązują do tańców pochodzących z różnych regionów Hiszpanii, np. asturiana (północ, Asturia), seguidilla (typ flamenco, z Mursji, południowy-wschód) czy jota (Aragonia, północny-wschód). Wszystkie tańce-pieśni traktują rzecz jasna o miłości i zalotach, ukazując radosne, poważne i tragiczne strony uczucia. Wokalną proweniencję mają także „Bachianas brasileiras” nr 5 Heitora Villi-Lobosa. Cykl utworów nawiązuje do kultury muzycznej Brazylii i jest przeznaczony na różne konstelacje instrumentów i głosu (powstał między 1930 a 1945 r.). „Bachianas” stanowią ciekawe połączenie folkloru brazylijskiego o zabarwieniu nieco popkulturowym ze stylem Johanna Sebastiana Bacha.
Bachowskie inspiracje pobrzmiewają także w sonatach Ysaÿe’a, które – jak wynika z wypowiedzi Bartłomieja Nizioła – były tak ważne dla jego muzycznego rozwoju. Belgijski artysta Eugène Ysaÿe (1858-1931) wysłuchał kiedyś wykonania Josepha Szigetiego „Sonaty g-moll” Bacha na skrzypce solo i właśnie ten fakt zainspirował kompozytora do stworzenia dzieł skrzypcowych. W sonatach zastosował on najważniejsze techniki XX-wieczne: skale całotonowe, dysonanse, ćwierćtony. Poszczególne sonaty mają podtytuły, w których odnajdujemy ważne postaci XX-wiecznej muzyki.
I tak na nutach Sonaty A-dur op. 27, którą usłyszymy w interpretacji Bartłomieja Nizioła, widnieje nazwisko Jacques’a Thibauda, francuskiego skrzypka i przyjaciela kompozytora. W utworze tym pojawia się szereg cytatów ze sławnych dzieł przeszłości, m.in. fragment trzeciej „Partity skrzypcowej” Bacha i motyw „Dies Irae” z mszy za zmarłych.
„Sonata w trzech nastrojach” Aleksandra Nowaka to kompozycja koncypowana od początku na duet skrzypce i gitara. Została zamówiona przez Stowarzyszenie im. Ludwiga van Beethovena i miała swoja premierę w 2015 roku. Aleksander Nowak jest absolwentem Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie kompozycji Aleksandra Lasonia. To twórca wielokrotnie nagradzany: w latach 1999 i 2000 dwukrotnie zdobywał drugą nagrodę w Konkursie dla Młodych Kompozytorów „Crescendo” w Tarnowie. W 2001 roku został finalistą konkursu kompozytorskiego na utwór na gitarę klasyczną organizowanego przy festiwalu Śląska Jesień Gitarowa w Tychach. Jednym z jego najgłośniejszych dzieł jest „Space Opera”, która miała premierę w Teatrze Wielkim w Poznaniu w 2015 roku.
„Duo concertante” Mario Giulianiego to także utwór pomyślany oryginalnie na skrzypce i gitarę. Giuliani był jednym z największych wirtuozów gitary w XIX wieku, jednak w owym duo koncertującym to partia skrzypiec wiedzie prym (śpiewność, klasyczna fraza). Do wielkich gitarzystów XIX-wiecznych należy także Niccolò Paganini (chociaż głównie został zapamiętany jako wirtuoz skrzypiec). W opusie trzecim tego artysty odnajdziemy sześć sonat przeznaczonych na gitarę i skrzypce. Dwie z nich, utrzymane w tonacjach A-dur i e-moll, usłyszymy podczas recitalu. Nie ulega wątpliwości, że to nie wyszukana forma sonatowa, ale raczej technika wariacyjna stanowi trzon tych pełnych uroku i śpiewności dzieł.
„Tańce rumuńskie” Béli Bartóka to utwór orkiestrowy, efekt etnomuzykologicznych peregrynacji kompozytora, który mawiał o sobie, że jest przede wszystkim muzycznym etnografem, dopiero później kompozytorem. Popularność tych siedmiu tańców sprawiła, że często możemy je usłyszeć także w innej obsadzie instrumentalnej (skrzypce i fortepian, skrzypce i gitara, dwa fortepiany).
Na estradzie Filharmonii spotkają się dwaj światowcy: laureat wielu nagród, koncertujący od Japonii po Nowy Jork gitarzysta Łukasz Kuropaczewski i będący wciąż na fali Bartłomiej Nizioł.
------------------------------
dr Mikołaj Rykowski
Muzykolog i dyplomowany klarnecista, związany z Katedrą Teorii Muzyki na Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Autor książki i licznych artykułów poświęconych fenomenowi Harmoniemusik – XVIII-wiecznej praktyce zespołów instrumentów dętych. Współautor scenariuszy "Speaking concerts" i autor słownych wprowadzeń do koncertów filharmonicznych w Szczecinie, Poznaniu, Bydgoszczy i Łodzi.