Wszystko zaczęło się od płyty Nat King Cole’a. To właśnie ów aksamitny głos legendarnego jazzowego wokalisty ukształtował młodego Gregory’ego Portera. Wspomnienie pierwszej płyty kojarzonej z rodzinnym domem poniosło artystę w świat, gdzie starał się śpiewać jak Cole, czyli – jak sam to określa – uzdrawiać śpiewem.
Jako młody chłopak Porter poczuł, że Nat King Cole śpiewał do niego. Dziś on śpiewa w salach koncertowych całego świata, czarując niepospolitymi możliwościami wokalnymi, ale i charyzmatyczną osobowością. Jego pierwszy album „Water”, wydany w roku 2010, okazał się wielkim sukcesem, a kolejne, „Be Good” oraz „Liquid Spirit”, stały się na tyle popularne, że ten ostatni został ściągnięty poprzez serwisy „streamingowe” ponad 20 milionów razy! Jest to wynik wszech czasów w kategorii albumów jazzowych. Lista jego sukcesów jest bardzo długa: m.in. dwukrotnie otrzymał nagrodę Grammy w kategorii najlepszy jazzowy album wokalny. Miłośnicy talentu Gregory’ego Portera zwracają uwagę na jego charakterystyczną czapkę. „To po prostu moja jazzowa czapka” – odpowiada.
------------------------------
dr Mikołaj Rykowski
Muzykolog i dyplomowany klarnecista, związany z Katedrą Teorii Muzyki na Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Autor książki i licznych artykułów poświęconych fenomenowi Harmoniemusik – XVIII-wiecznej praktyce zespołów instrumentów dętych. Współautor scenariuszy "Speaking concerts" i autor słownych wprowadzeń do koncertów filharmonicznych w Szczecinie, Poznaniu, Bydgoszczy i Łodzi.