„Ach, gdybyśmy mieli klarnety!” – napisał w liście do ojca Mozart, kiedy zachwycił się brzmieniem tego instrumentu. To właśnie autorowi „Wesela Figara” zawdzięczamy największe arcydzieła na klarnet z epoki klasycznej. Koncert i kwintet klarnetowy oraz słynne trio „Kegelstatt” sprawiły, że owym instrumentem zainteresowały się następne pokolenia twórców. I tak oto w XIX wieku nikt już nie miał wątpliwości, że jest to instrument, który doskonale sprawdza się w roli solisty, lecz także może być partnerem w kameralnym dyskursie muzycznym. Podczas kameralnej odsłony filharmonicy zaprezentują szereg dzieł kameralnych, w których klarnet będzie grał ważną i czasem dość wyeksponowaną rolę.
Kwartet Krzysztofa Pendereckiego przeznaczony jest na trio smyczkowe i klarnet zaliczany jest do grupy utworów oznaczających stylistyczny zwrot kompozytora w stronę „nowej klarowności”. Otóż po latach eksperymentów i awangardy, w dziełach takich, jak m.in. koncert fletowy i trio smyczkowe, muzyka mistrza nabrała przejrzystości i prostoty. Ów kwartet klarnetowy – wedle słów kompozytora – nie jest efektem zamówienia, ale wyrazem wewnętrznej potrzeby artystycznego wyrazu. Inspiracją był tu ponoć kwartet Franciszka Schuberta (C-dur D 956). W istocie układ formalny (Notturno, Scherzo, Serenade, Abschied) przypomina nieco wiedeńską kameralistykę z początku XIX stulecia. Odnajdujemy tu jednak tylko pewną romantyczną atmosferę czasów Schuberta, a owa melancholia i sentymentalizm wyrażone są w języku muzycznym XX wieku. Klarnet został obdarzony istotnymi partiami, jak np. w wolnej introdukcji w części pierwszej czy w tajemniczym „pożegnaniu” wieńczącym kompozycję (Abschied).
„Oriental Reverie” Aleksandra Głazunowa to kompozycja, w której klarnet usłyszymy w otoczeniu klasycznego składu kameralnego – kwartetu smyczkowego. Dzieło pochodzi z 1886 roku. To muzyczna wizja orientu widziana oczami kompozytora rosyjskiego, urodzonego w St. Petersburgu (ucznia Rimskiego-Korsakowa). Kompozytorzy XVIII i XIX wieku różnie sytuowali ów orient – dla Lugiego Cherubiniego były to odległe tereny dawnych ziem polskich (!), dla kompozytorów rosyjskich zaś, jak w przypadku Głazunowa, ów orient „przesuwał się” bardziej na wschód. „Oriental Reverie” odnosi się do terenów uzbeckich Buchary i Samarkandy.
Klarnet z towarzyszeniem skrzypiec i fortepianu to jeszcze jedna konstelacja brzmieniowa, tym razem w ujęciu, słynącego z rozmaitych połączeń instrumentalnych, francuskiego kompozytora Dariusa Milhauda. Członek kompozytorskiej Grupy Sześciu (m.in. z Poulenkiem, Honeggerem) słynął z zabaw konwencjami i tradycjami. Suita na klarnet, skrzypce i fortepian ujęta w ramy barokowej suity uwodzi słuchacza elementami tanecznymi, ale i frazami nieco swingującymi, przyprawionymi szczyptą muzyki ludowej i ogólnie rzecz biorąc – rozrywkowej. A od tej ostatniej sfery klarnetowi przecież uciec trudno…
------------------------------
dr Mikołaj Rykowski
Muzykolog i dyplomowany klarnecista, związany z Katedrą Teorii Muzyki na Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Autor książki i licznych artykułów poświęconych fenomenowi Harmoniemusik – XVIII-wiecznej praktyce zespołów instrumentów dętych. Współautor scenariuszy "Speaking concerts" i autor słownych wprowadzeń do koncertów filharmonicznych w Szczecinie, Poznaniu, Bydgoszczy i Łodzi.