Sonata angielskiego kompozytora Arnolda Baxa (1883-1953) została napisana w roku 1921 z myślą o wiolinistycznym kunszcie Lionela Tertisa, który zresztą był pierwszym wykonawcą kompozycji. W czasie wielkich przewartościowań w świecie muzyki przełomu wieków Arnold Bax pozostał wierny estetyce romantyzmu (nawet za cenę wyjścia z mody). Melancholia, melodie oparte na skalach modalnych i elementach tanecznych, które można usłyszeć w sonacie, są wyraźnym dowodem owej romantycznej przynależności.
W programie kameralnego koncertu filharmoników szczecińskich znajdzie się także słynna Sonata d-moll na skrzypce i fortepian op. 9 Karola Szymanowskiego. Podczas poprzedniej edycji kameralnego koncertu filharmoników (11.11.) melomani mieli możność wysłuchania transkrypcji tego utworu autorstwa Kazimierza Wiłkomirskiego. Natomiast podczas środowego wieczoru w sali kameralnej zabrzmi oryginał. Powstał on – jak zresztą wiele skrzypcowych utworów Szymanowskiego – w ścisłej współpracy z wirtuozem i znawcą instrumentu Pawłem Kochańskim. Sonata pochodzi z roku 1904, kiedy Szymanowski nie wyrwał się jeszcze na dobre z romantycznego świata XIX wieku. Powodzenie utworu podczas publicznych występów było kolosalne, jak w roku 1910, kiedy Szymanowski relacjonował”: „Wczoraj… Paweł Kochański z Melcerem grali moją Sonatę (nawiasem mówiąc – podle), ale powodzenie było kolosalne, wyobraź sobie: musiałem parę razy wyłazić na estradę”.
W katalogu dzieł Dymitra Szostakowicza wiolonczelowa Sonata d-moll zajmuje pozycję wczesną. Kompozycja pochodzi z roku 1934, czyli z czasów tzw. burzy i naporu, lecz w rozumieniu emocjonalnych problemów artysty. Szostakowicz zadurzył się wówczas w odtwórczyni głównej roli w „Lady Makbet Mceńskiego Powiatu” (w jego operze), pewnej młodej studentce. To zaowocowało separacją z żoną, do której jednak wkrótce wrócił. Sonata składa się z czterech części (Allegro non troppo, Allegro, Largo, Allegro).
Mimo wczesnej fazy twórczości, jaką reprezentuje ten utwór, pojawiają się tu charakterystyczne cechy języka muzycznego Szostakowicza, na przykład w części Largo słychać uduchowione wolne frazy, przyprawione pewną dozą goryczy poprzez nierozwiązane dysonanse… Nic zresztą dziwnego – jak powiedział jeden z muzykologów rosyjskich: „u Szostakowicza radość nigdy nie jest prawdziwą radością, zawsze jest przyprawiona odrobiną smutku”.
W koncercie kameralnym znalazły się także bardzo popularne dzieła, jak skrzypcowa „Chaconne” Tomasa Antonia Vitaliego oraz „Danse macabre” Camille’a Saint-Saënsa. Tomaso Antonio Vitalii (1663-1745) był kompozytorem i skrzypkiem epoki baroku, synem słynnego wiolonczelisty. Utwór, który z uwagi na globalną popularność funkcjonuje w wielu transkrypcjach, zasadza się na powtarzalnym basie, na tle którego skrzypce prezentują szereg wariacji (forma typowa dla baroku). „Danse macabre” to transkrypcja poematu symfonicznego Saint-Saënsa o tym samym tytule, który odnosi się do programowej treści utworu. Oto jest północ – śmierć zaprasza duchy, aby wzięły udział w zabawie. Coraz dzikszy taniec kończy się pianiem koguta, które jest zapowiedzią dnia – zwycięstwa życia nad śmiercią.
------------------------------
dr Mikołaj Rykowski
Muzykolog i dyplomowany klarnecista, związany z Katedrą Teorii Muzyki na Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Autor książki i licznych artykułów poświęconych fenomenowi Harmoniemusik – XVIII-wiecznej praktyce zespołów instrumentów dętych. Współautor scenariuszy "Speaking concerts" i autor słownych wprowadzeń do koncertów filharmonicznych w Szczecinie, Poznaniu, Bydgoszczy i Łodzi.